Oto Wojciech Kaczmarczyk, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania (tak, RÓWNEGO TRAKTOWANIA):
– via Cała Polska ogląda „Kabaret”.
Oto Wojciech Kaczmarczyk, pełnomocnik rządu do spraw równego traktowania (tak, RÓWNEGO TRAKTOWANIA):
– via Cała Polska ogląda „Kabaret”.
Mszę dla polskich i włoskich neonazistów – z okazji obchodów rocznicowych ONR – koncelebrował w białostockiej katedrze ks. Leon Grygorczuk – duszpasterz podlaskiej policji.
Podczas mszy przemawiał także ks. Jacek Międlar:
Zero tolerancji dla ogarniętej nowotworem złośliwym Polski i Polaków. Zero tolerancji dla tego nowotworu. Ten nowotwór wymaga chemioterapii (…) i tą chemioterapią jest bezkompromisowy narodowo-katolicki radykalizm.
W klubie studenckim „Gwint” Politechniki Białostockiej odbył się zorganizowany przez ONR koncert zespołów znanych m.in. z przebojów „Dumny nadczłowieku”, „Narodowi Socjaliści” oraz „Biała Kurwa Czarnucha”. Rektor politechniki nie widział powodów do interwencji.
Studenci zagraniczni zostali poproszeni przez dziekanat o pozostawanie w domach na czas demonstracji i imprez zorganizowanych przez neonazistów.
Polska w żadnym razie nie ma problemu z nacjonalizmem, ksenofobią i faszyzacją sfery publicznej. Kościół w żadnym razie nie ma problemu z nacjonalizmem i ksenofobią we własnych szeregach.
KURWA MAĆ.
Często krytykowano wojska prezydenta Baszara al-Asada, że niszczyły szkoły czy szpitale, ale tak dzieje się podczas każdej wojny domowej. Właściwie nie ma sposobu, żeby prowadzić wojnę domową, nie zabijając cywili.
– Stanisław Gądecki, doktor nauk teologicznych, arcybiskup metropolita poznański, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski
Tuez-les tous, Dieu reconnaîtra les siens.
– Arnaud Amaury, opat Cîteaux, legat papieski, arcybiskup Narbonne
Tradycja Kościoła jest gwarantem tożsamości Kościoła i wypływa z jedności żyjącego w nim Ducha.
– Sergiusz Bułgakow
Możemy z ufnością patrzeć w przyszłość, idziemy bowiem słuszną drogą, posiadamy pewnych przyjaciół i wiernych sojuszników, przewodzi nam nieśmiertelna idea (…)
Dzisiaj dowiedziałem się o istnieniu dziennikarza sportowego Pawła Zarzecznego. Niestety.
Nikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina
— Stanisław Lem
Poczytny polski autor fantastyki Jakub Ćwiek postanowił się wypowiedzieć na temat przykrej sytuacji powtarzającej się ostatnio w południowych stanach USA: mianowicie terroryści politycznej poprawności doprowadzili do sytuacji, w której szlachetna flaga konfederatów jest usuwana z różnych miejsc publicznych, instytucji, lokalnych budynków rządowych, ba, planuje się nawet usunięcie jej z kilku stanowych rejestracji samochodowych. Ofiarą może też paść ulubiony serial poczytnego autora Ćwieka.
Ta oczywista i przerażająca opresja, której poddawani są (biali) obywatele stanów takich jak Południowa Karolina czy Georgia sprowokowała poczytnego pisarza do napisania wysoce emocjonalnego artykułu, którego kopię pozwoliłem sobie zarchiwizować.
Rozbuchane emocje poczytnego autora Ćwieka nie pozwoliły mu niestety sprawdzić, co właściwie dzieje się w Charleston, co jest przyczyną, co jest skutkiem – i jak to właściwie z tymi konfederatami i wojną secesyjną było. Udało się za to poczytnemu pisarzowi Ćwiekowi zademonstrować w działaniu pierwsze dwie części prawa Lema: nic o stanach południowych nie przeczytał, a jeśli nawet przeczytał, to nie zrozumiał.
Piszący w poczytnym piśmie „Rzeczpospolita” polonista z katońskim zacięciem, kawaler Orderu Odrodzenia Polski, prawicowy patriota, szef działu „Opinie” i – łagodnie rzecz ujmując – rasistowska szuja, pan (Marcin) (Dominik) Zdort zadał kilka tygodni temu poważne pytanie:
Dokąd deportować Tatarów?
Pan (Marcin) (Dominik) Zdort nie czuje bowiem z polskimi Tatarami więzi cywilizacyjnej i w związku z tym obawia się o ich lojalność.
Mam pytanie znacznie poważniejsze: dokąd deportować (Marcina) (Dominika) Zdorta i jak właściwie radzić sobie z kanaliami jego pokroju? I co zrobić z polską prawicą z którą przyzwoity człowiek po prostu nie może czuć jakiejkolwiek, nie tylko cywilizacyjnej, więzi?
Rafał Aleksander Ziemkiewicz, pisarz i publicysta konserwatywny postanowił się wypowiedzieć:
Przyzwoici ludzie nazywają coś takiego gwałtem, panie Ziemkiewicz.