Polski głównonurtowy rasizm ma dzisiaj subtelną twarz neo-endeka Rafała Aleksandra Ziemkiewicza
research ziemkiewiczowski
Jakub Ćwiek, konfederata honoris causa
Notatka na marginesieNikt nic nie czyta; jeśli czyta, nic nie rozumie; jeśli rozumie, natychmiast zapomina
— Stanisław Lem
Poczytny polski autor fantastyki Jakub Ćwiek postanowił się wypowiedzieć na temat przykrej sytuacji powtarzającej się ostatnio w południowych stanach USA: mianowicie terroryści politycznej poprawności doprowadzili do sytuacji, w której szlachetna flaga konfederatów jest usuwana z różnych miejsc publicznych, instytucji, lokalnych budynków rządowych, ba, planuje się nawet usunięcie jej z kilku stanowych rejestracji samochodowych. Ofiarą może też paść ulubiony serial poczytnego autora Ćwieka.
Ta oczywista i przerażająca opresja, której poddawani są (biali) obywatele stanów takich jak Południowa Karolina czy Georgia sprowokowała poczytnego pisarza do napisania wysoce emocjonalnego artykułu, którego kopię pozwoliłem sobie zarchiwizować.
Rozbuchane emocje poczytnego autora Ćwieka nie pozwoliły mu niestety sprawdzić, co właściwie dzieje się w Charleston, co jest przyczyną, co jest skutkiem – i jak to właściwie z tymi konfederatami i wojną secesyjną było. Udało się za to poczytnemu pisarzowi Ćwiekowi zademonstrować w działaniu pierwsze dwie części prawa Lema: nic o stanach południowych nie przeczytał, a jeśli nawet przeczytał, to nie zrozumiał.